Tytuł: Aoi Cho
Autor: Neko chan
Rozdział: 1-?
Rodzaj: romans, shojo, muzyczne ( oraz trochę shojo-ai :p )
Inne: Mysli głównej bohaterki są zapisane kursywą.
Dedikejszyn: For maj Molly- czyli Nyuxoxo (http://affection-shock.blogspot.com/ - polecam ^^ )
Mizuki weszła do małego sklepu spożywczego. Nigdy nie przepadała za supermarketami, bo nie mogła znieść tego przepychu i hałasującego tłumu. Za każdym razem, gdy musiała coś tam kupić, kupowała wszystko tylko nie to po co przyszła. Sklep nosił nazwę "Cho" i były tam rzadkie i niepopularne produkty z całej Japonii ( po za tym, sklep kojarzył się jej z jej ukochanym Boysbandem ). Patrząc na ulubione jogurty, dziewczyna zorientowała się, że nie ma ze sobą portfela. Wiedziała, że zabrała go ze sobą z domu, razem z kluczami i schowała do kieszeni. Już miała zacząć histeryzować, gdy nagle kogoś usłyszała.
- Przepraszam. Czy to nie Twoje? - zapytał ją dziwnie znajomy głos. Mizuki odwróciła się i zobaczyła zakapturzonego, wysokiego chłopaka, który trzymał jej zgubę.
Uff.. To nie może być dresiarz, c'nie? Tak to by mi nie oddał portfela.
- Oh! Dziękuję!!- wzięła portfel i ukłoniła się. - Już się bałam, że ktoś mi go ukradł... - odgarnęła swoje długie brązowe włosy z twarzy i uśmiechnęła się do nieznajomego. Spróbowała ujrzeć jego twarz jednak jej się to nie udało. Chłopak ją przejrzał i lekko się odsunął. Zdziwiło ją to, jednak zachowała spokój.
Może ma jakieś kompleksy? Albo po prostu nie chce, żebym wiedziała kim jest.. Ale czemu?
- Nie musisz mi się kłaniać. - zaśmiał się- Tak, by postąpił każdy dobry człowiek.- uśmiechnął się, a to już dziewczyna z łatwością zobaczyła.
Ten głos.. Ten uśmiech! Czy to może być...?
- Przepraszam, ale czy nie jesteś może...- zauważyła, że chłopak gdzieś zniknął.
Szybko poszła w stronę kasy, gdzie zobaczyła tego, którego szukała. Chłopak nie miał wystarczającej ilości pieniędzy, żeby zapłacić za sok, więc targował się z kasjerem. Mizuki podeszła do nich, wzięła sok i zapłaciła za niego. Sok był tani, więc nie widziała w tym, żadnego roblemu. Nie brakowało jej pieniędzy. Po za tym, przecież dzięki niemu odzyskała swój portfel z bardzo ważnymi dla niej rzeczami.
-Proszę...- podała nieznajomemu butelkę.-
- Dziękuję Ci dobra kobieto!!- zaśmiał się.- Obiecuje Ci, że niedługo oddam Ci pieniądze.- spojrzał na nią tak, że z łatwością zobaczyła jego oczy.- I to szybciej niżbyś się tego spodziewała.
Szesnastolatka w tym momencie utwierdziła się w przekonaniu, że to osoba, którą tak bardzo chciała spotkać. Że to ten, za którym szaleje i,że zaraz wybuchnie z natłoku emocji.
- Sayonara!- krzyknął chłopak i wyszedł ze sklepu.
To musi być on! To mus być... Nie ma innych możliwości! Ale muszę się go spytać.
Rozejrzała się po sklepie. Chłopak zniknął. Przegapiła taką okazję i już miała zamiar zacząć się drzeć, gdy uświadomiła sobie jedną rzecz. Chłopak powiedział przecież, że odda jej pieniądze za sok i to bardzo szybko.
Ale przecież on mnie nie zna. Nic o mnie nie wie. Skąd więc ma pewność, że się jeszcze kiedyś spotkamy?
Płacąc za zakupy zauważyła, że od razu po jego otwarciu widać bilet na koncert jej ulubionego zespołu. Nic dziwnego, że Kihara Takao- lider i wokalista boysband'u "Aoi Cho"- wiedział, że niedługo będą mogli się spotkać.
A-Ale.. Czy to znaczy, że.. ŻE OFICJALNIE POZNAM CZŁONKÓW ZESPOŁU AOI CHO?!
Mizuki z wrażenia wysypała pieniądze, którymi chciała zapłacić za zakupy. Zbierając je zastanawiała się nad tym, czy na pewno się nie pomyliła. Jednak wszystko przemawiało za tym, że ma rację i, że jutro będzie najlepszy dzień w jej życiu.
Może nawet będę mogła przedstawić im moich przyjaciół?
Szesnastolatka szła na koncert z ludźmi, których kochała mocniej niż wszystko ( no może oprócz samego zespołu ). Wszyscy, nawet Isamu, uwielbiali ich muzykę. Czekali na ten koncert strasznie długo. Mizuki zaczęła wyobrażać sobie ich miny po tym, jak powie im o spotkaniu sławnego na całym świecie, ich idola numer 1-Takao! A to, że mogą ich poznać w rzeczywistości, a nie tylko poprzez informacje w internecie, czy w gazetach, postanowiła zachować w tajemnicy. Cała podekscytowana wracała do domu, podśpiewując sobie podczas drogi, która akurat tego dnia, wydała jej się dziwnie krótka, biorąc pod uwagę, że były to z 3 kilometry od jej domu.
niedziela, 8 grudnia 2013
niedziela, 1 grudnia 2013
Asami - Czarownica
Kochani... A więc to opowiadanie,BARDZO krótkie, dla Kimiko <3 Jest krótkie, bo nigdy nie pisałam żadnej komedii i po prostu nie wiem jak się to robi :P
Mam nadzieję, że Wam się spodoba ;)
Mam nadzieję, że Wam się spodoba ;)
Asami
poczuła na swojej twarzy czyjś jęzor. Myśląc, że to sen nawet nie zareagowała…
Język zaczął
lizać ją po twarzy, co było na tyle realistyczne, by dziewczyna otworzyła oczy.
- Aaaa!-
krzyknęła i gwałtownie usiadła na łóżku.- Co ty tu do cholery robisz!? –
spytała swojego młodszego brata.- I czemu bachorze liżesz moją twarz?!?-
wkurzona wydarła się na Toshi’ego.
- Hmmm…-
zastanawiał się przez chwilę po czym z uśmiechem na twarzy powiedział- Chciałem
zobaczyć jak smakuje twarz wiedźmy!-
- Ty mały…-
rzuciła się na brata, który pędem zaczął uciekać do swojego pokoju.-
-
Czarownica, czarownica! Radzę Ci zobaczyć się w lustrze, jeżeli nie pęknie.-
zaczął się śmiać.
- Wrrrr… Jak
Cię dopadnę…! – przyspieszyła, ale dwunastolatek wbiegł do swojego pokoju,
zamykając za sobą drzwi, w które mocno uderzyła. Upadła na ziemię trzymając się
za głowę.-Ugh…- próbując wstać nadepnęła na dywanik, który spowodował następny
upadek. Nie wytrzymała i wyrzuciła z siebie wiązankę przekleństw. – A niech Cię
Toshi!! ZABIJE CIĘ!- w tym momencie otworzyły się drzwi, które spowodowały
następny atak bólu, ale tym razem w krzyżu. Asami zwinęła się w kłębek próbując
nie płakać.
- Jeeez. Mi?
Wszystko okey? – spytał czyjś głos. Nastolatka rozpoznała w nim głos swojej przyjaciółki
Kyoko.
- T-tak… -
wyjąkała.- Woda.. Woda! Jest w lodówce…
-Ach! –
szesnastolatka szybko podbiegła do lodówki po czym pochyliła się nad
dziewczyną. – Dzięki Mi! Zawsze wiesz czego mi potrzeba- wypiła wodę i spytała-
Nie zdążyłam zjeść w domu śniadania. Masz może cos do żarcia?
Asami wstała
po czym spojrzała swojej rówieśniczce w oczy. Patrzyła i patrzyła póki ta nie
mogła już znieść jej wzroku. Co
zadziwiające stało się to dość szybko. Kyoko również odsunęła się od niej na
dość dużą odległość. Poprawiła swoje różowe włosy, które opadały jej na
oczy i podeszła do niej, jednak ta się
cofnęła.
- Kyoko?-
spytała- O co chodzi? Czemu się cofasz?
- Asami…
jakby to powiedzieć… - podeszła do niej.-Teraz wyglądasz jak czarownica.. I tak
właściwie…- polizała ją po twarzy- Zawsze chciałam sprawdzić jak smakuje
czarownica.
- WYJDŹ
STĄD!
Subskrybuj:
Posty (Atom)